Wszyscy byli zaproszeni, więc pozostały już tylko ostatnie przygotowania. Miałem lekkiego stresa przed dniem ślubu.
-Tato, wszystko będzie dobrze.- mruknęła radośnie Amy
-Wiem.- uśmiechnąłem się
Ceremonia miała się zacząć za chwilę. Nagle podszedł do mnie Taro.
Taro?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz