Patrzyłem na Taro,lekko rozkojarzony. Dopiero po chwili dotarło do mnie,
że on zaraz wykrwawi się na śmierć. Jeśli by się tak stało...Nawet nie
chcę o tym myśleć. Może i nie darzyłem go sympatią,ale nie mogę pozwolić
żeby umarł.
-Będziesz tak stał i się na mnie gapił?- prychnął zirytowany
-Oj uwierz mi, że chciałbym.- warknąłem
Nie wiedziałem co robić, nie miałem przy sobie żadnych bandaży czy czegoś w tym rodzaju.
"Najlepiej jeśli przyprowadzę tu Lorien."
-Zaczekaj, nigdzie się nie ruszaj.-
-Hahaha. Bardzo śmieszne.-
Użyłem mocy super szybkości. Szybko znalazłem wilczycę i wyjaśniłem jej co się stało.
Taro?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz