sobota, 30 maja 2015

Od Asco Cd Siris

Teraz na pewno mi nie wybaczy. Ale miałem jej dość! Położyłem się pod drzewem i patrzyłem przed siebie podziwiając krajobraz. Było ciepło, delikatny wiatr łagodnie ocierał się o moją sierść, lecz i tak byłem smutny gdy tak patrzyłem jak Siris znika w oddali. Pewnie nigdy nie odezwie się do mnie ani słowem, weźmie ślub z Windem albo zje te kwiaty i umrze. W myślach ciągle powtarzałem sobie, że mam o niej nie myśleć, że odtąd Siris jest dla mnie tylko wspomnieniem i byłym zauroczeniem. W końcu zniknęła na dobre, a moje serce jakby pękło. Pozwoliłem lecieć łzom, siedziałem tak pod tym drzewem płacząc dobre kilka godzin. Nie miałem siły się podnieść, iść dalej i zrozumiałem jak to jest gdy życie traci sens. Postanowiłem ją zatrzymać, ale nie jako szczeniak! Dobrze znałem różne rośliny, bez trudu odnalazłem kwiaty dorosłości. Stanąłem chwilkę namyślając się, ale czy ja w ogóle wtedy myślałem? Zamknąłem oczy i zerwałem kwiat. Gdy spadła na niego moja łza nagle zobaczyłem postać. A właściwie na niebie ukazała się smuga światła, szybko upuściłem kwiat, bo nagle zajął się ogniem. Spojrzałem w niebo, widniał tam wizerunek feniksa:


Cały las płonął, ale chyba tylko w moich oczach, słyszałem głosy: Asco...Asco! Czy ja oszalałem z tęsknoty? Nie, to się działo na prawdę! W pewnym momencie bezwładnie upadłem na ziemię, obudziłem się przy brzegu rzeki, ujrzałem rozmazaną sylwetkę Siris, obok niej stał Wind. Chciałem uciec, ale gdy próbowałem wstać zobaczyłem, że jestem całe poparzony i mam złamaną łapę.
Siris? (i mi chyba powoli wraca wena)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz