środa, 27 maja 2015

Od Winda CD Siris


Czułem że uraziłem Siris. Polubiłem ją, ale naprawdę nie miałem ochoty na towarzystwo.
-Muszę ją potem przeprosić.-powiedziałem do siebie
Niby nie miałem ochoty na towarzystwo,ale kiedy poszła, zacząłem się nudzić. Dlatego po prostu biegałem. Mimo wszystko ciągle dopadały mnie wyrzuty sumienia.
Powinienem być w stosunku do niej bardziej miły. W końcu nie wytrzymałem i pobiegłem jej poszukać. Nietety nigdzie jej nie było.
-Gdzie ty jesteś...-
Szukałem jej po całym lesie. W końcu znalazłem się na jakiejś wielkiej łące. Po środku stało drzewo, którego korona ułożyła się w serce. Zawołałem:
-Siris! Jesteś tutaj?-
-Wind?-
Dopiero po chwili zauważyłem ją pod drzewem. Podbiegłem tam szybko.
-Chciałem cię przeprosić. Nie miałem zamiaru cię urazić. Po prostu coś mnie dopadło, chwilowo nie miałem ochoty na czyjeś towarzystwo. Przykro mi.-
-Czyli... ty mnie lubisz?-
-Pewnie! Może spotkamy się jutro to pokażesz mi coś ciekawego, trochę pogadamy?-
Siris?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz