piątek, 17 lipca 2015

Od Taro CD Wind

- Witaj Taro. - powiedział Wind. Z jego głosu, z jego wyrazu pyska, z jego postawy, wynikało, że bardzo się stresuje. Aż się prawie złośliwie uśmiechnąłem. Tak miło to wyglądało, gdy ta istota się stresowała. Hah. Jaki ja zły.
- Cześć. - burknąłem, po długiej chwili ciszy, i stresu dla Winda. Ah tak, zły ja. Uwielbiam stresować wilki. Haha. Tym razem uśmiechnąłem się złośliwie, ale pod nosem. Wolałbym, by WInd teraz nie zwiał. Albo może i bym wolał... Byłoby to... Fascynujące. Tak, fascynujące. Ale zdecydowałem się do tego nie doprowadzić. No niestety.
- Yhh... Co cię tu sprowadza? Nie mam za dużo czasu... - mruknął Wind, spoglądając na towarzystwo, które już niecierpliwie czekało. Hmmm, dam mu zastanawiać się nad tym przez cały ślub, by był jeszcze bardziej zestresowany.
- Skoro tak ci się śpieszy, to idź tam, i zastanawiaj się nad tym podczas całego ślubu. - uśmiechnąłem się złośliwie. Wind, któy nie miał wyboru, odszedł. Ja zaś usiadłem w trzecim rzędzie, i patrzyłem. Prawie zasnąłem. Jakie to było nudne, choler*, żałuje, że przyszłem... Cały czas patrzył na mnie Wind, biedak.
Wind?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz