- Że co?! - krzyknąłem i odbiegłem, położyłem się pod drzewem, rozmyślałem. Znów nastała cisza, w końcu Leyla podeszła do mnie, wtedy powiedziałem jej coś, czego do końca życia będę żałował:
- Słuchaj, fakt nie jest to obustronne. Nie mam pojęcia czemu się we mnie zakochałaś, bo ja cię nienawidzę. I lepiej by było, gdybyś znalazła sobie kogoś innego, a mnie zostawiła w spokoju, jeśli nie chcesz mieć kolejnego wroga.
- Jak możesz...- powiedziała i rozpłakała się, teraz zdałem sobie sprawę jak bardzo ją skrzywdziłem
Leyla?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz