Kątem oka zauważyłam, że nikt inny niż Lorien zmierza w naszym kierunku.
- No, Lorien tu idzie... - powiedziałam.
- Co?! Ale ja nie jestem gotowy!
- Pomogę ci. Wiatr ci pomoże. Ale ona nie może widzieć, że ja tu jestem...
- To się gdzieś schowaj!
- Schowam się za tym głazem...
- A wtedy jak będziesz mogła mi pomagać?
- Nie martw się o to. - powiedziałam, i pobiegłam za ten głaz. Myślałam o tym, by z pomocą wiatru Kaito wykonał serce w powietrzu, pozostawiając za sobą ślad...
Kaito?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz