poniedziałek, 18 maja 2015

Od Liliany CD Kobe


Basior nagle się pojawił, a gdzie-oczywiście za mną, tym samym prawie przyprawiając mnie o zawał. Teraz czekała nas długa droga do watahy, ale przynajmniej będę mieć czas na przyjżenie się jemu co nieco. Na marnę zadawałam mu pytania odnośnie kamienia filozoficznego i nadal tym samym nie znałam odpowiedzi na nurtujące mnie pytanie... Chwila upłynęła od ,,romantycznego miejsca'' do watahy, a nawet czas mi nie pomógł w poznaniu odpowiedzi. Będąc już w watahie usiłowałam sobie coś przypomnieć, może jakieś dziwne zachowanie, ale nic-pustka. Kolejny dzień nastał, a ja wpadłam na tylko jeden pomysł-Kobe jest...-właściwie to tyle, chociaż rozważałam kwestię, że na końcu tenczy znalazł garnek pełny złota i kupił za złoto owy kamień, ale to tak jakbym powiedziała, że jest jednorożcem (o prześlicznych oczach rzecz jasna). Zauważyłam go jak rozmawia z innymi wilkami-nic nowego, jak idzie gdzieś w nocy- to chyba podejżane, by sprawdzić co tak szeleści (w tym wypadku królik)-nic jednak nowego. Nie mogłam już tego znieść i podeszłam do basiora, by uzyskać odpowiedź...
Kobe?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz