- Jest dobrze - zmusiłam się do uśmiechu, widząc rozczarowany pyszczek
małej. Ta popatrzała na mnie podejrzliwie, ale nie dopytywała się
więcej.
- Może... Oprowadzisz mnie po terenach? - zmieniłam temat.
- Hmm... - mała wadera odzyskała zapał. - Ale najpierw muszę przedstawić cię mamie!
Siris? Mały brak weny...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz