Umarli byli zahipnotyzowani. Ale ja znałem sposób! Wyjąłem z mojej torby owinięty w cienki, błyszczący materiał kamień hipnozy i podałem Maxiemu. Teraz nikt już nie słuchał Leyli, opadła z sił, straciła moce a także nie była już nieśmiertelna. Maxi z koroną mroku na głowie rozkazał umarłym, aby sprawili by przestała istnieć. Ziemia się rozstąpiła, a Maxi z kamienną twarzą patrzył jak Leyla wpada w otchłań. Mi natomiast było smutno, teraz widziałem ją tylko jako przezroczystego ducha, nie dało się jej ożywić.
- I co Leyla, nadal jesteś taka potężna? - spytał Maxi z pogardą
- ... - milczała, a w moich oczach pojawiły się łzy, już wszystko było stracone, czas było wymazać Leylę z pamięci. Zresztą to co robiła w ostatnich godzinach było potworne i odetchnęliśmy w pewnym sensie z ulgą. Chciałem jednak ostatni raz z nią porozmawiać.
Leyla?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz