Ten Aken był jakiś dziwny, przeprosił mnie, chociaż to ja powinnam to zrobić. Pomyślałam, że może powinnam się trochę zmienić, podeszłam więc do niego i...
- Aken, ja, widzisz... - zaczęłam, ale mówiłam nadal chłodnym głosem
- Tak? A i jeszcze raz bardzo przepraszam i czy ty mnie czasem nienawidzisz czy coś, bo mam takie wrażenie. - powiedział smutno
- Nie, wrogiem nie jesteś, nic mi nigdy nie zrobiłeś, więc nie mam powodów. - powiedziałam ozięble i zapomniałam, że przecież mam go przeprosić
Aken?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz