Basior wciąż milczał i tylko patrzył się na mnie, a ja po chwili
zadawania pytań przestałam je zadawać i poszłam. Nie wiedziałam dokąd,
ale gdzieś napewno. Szłam, a po paru minutach odwróciłam głowę i
ujrzałam go nadal stojącego w tym samym miejscu. Mój wzrok następnie
skierował się w stronę lasu, do którego weszłam. Przez drogę dręczyło
mnie jedno pytanie-,,dlaczego nie chce mi odpowiedzieć'', ale przecież
nigdy nie uzyskam odpowiedzi. Zatrzymałam się nad strumykiem i
wspominałam wszystkie chwilę z nim spędzone i nawet te, o których
jedynie śniłam, iż może być z tego coś więcej...
Kobe?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz