poniedziałek, 25 maja 2015

Od Liliany do Kobe


Basior wciąż milczał i tylko patrzył się na mnie, a ja po chwili zadawania pytań przestałam je zadawać i poszłam. Nie wiedziałam dokąd, ale gdzieś napewno. Szłam, a po paru minutach odwróciłam głowę i ujrzałam go nadal stojącego w tym samym miejscu. Mój wzrok następnie skierował się w stronę lasu, do którego weszłam. Przez drogę dręczyło mnie jedno pytanie-,,dlaczego nie chce mi odpowiedzieć'', ale przecież nigdy nie uzyskam odpowiedzi. Zatrzymałam się nad strumykiem i wspominałam wszystkie chwilę z nim spędzone i nawet te, o których jedynie śniłam, iż może być z tego coś więcej...
Kobe?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz