Od kiedy rodzina mnie porzuciła szukałam jakiegoś schronienia. Szłam
zamyślona, co mam zrobić i nagle wpadłam na jakiegoś wilka. Dokładnie to
waderę. Zdołałam tylko wyjąkać cicho:
-Przepraszam.
Wadera powiedziała, że ma na imię Valixy. Nagle poczułam jak wewnętrzny głos mówi mi:
-Polubiła cię-cicho wyjąkał głos. Odkryła moc!
Zaczęłyśmy rozmawiać.
Valixy?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz