Poszłam za Sasame. Nie, że chciałam ją śledzić, tylko z ciekawości. Znów ukryłam się w krzakach, tak aby mnie nie zauważyła. Widziałam jak siedzi w kącie jaskini i mruczy do siebie coś pod nosem. Chyba przemyślała, więc powoli zaczęłam się oddalać.
Sasame?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz