Szybko odciągnęłam Winda od tunelu.
- Co się działo? - spytał.
- To była pułapka. Tamto nie byłam ja. To był władca kłamstw. Chciał cię tam zwabić, i zabić. On wie, co jest dla kogo najważniejsze. - wytłumaczyłam.
- Aha, najważniejsze... - mruknął, rumieniąc się.
- To ja może... pójde... ehhh... - zakłopotana poszłam. Na początku myślałam o Windzie tylko jako o przyjacielu. Ale to chyba zamieniło się w coś większego...
Wind?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz