Dzisiaj jest mój pierwszy dzień w nowej watasze, pierwszy raz jestem
wśród osób, które traktują mnie jak równego sobie, a nie jak wyrzutka,
który
został wyrzucony do lasu. Przeciągnąłem się i postanowiłem wyjść,
przywitać się ze wszystkimi, poznać ich... Gdy wyszedłem przed jasknię,
nagle
mignęła mi jakaś postać, biała. Pobiegłem czym prędzej za nią, po kilku
minutach znależliśmy się na pięknej polanie, bałem się do niej podejść i
zagadać. Ona była taką piękną waderą, biała, delikatna i jej piękne
oczy, które mnie zniewoliły, nie mogłem się im oprzeć. Chowałem się jak
idiota za
drzewem, moje serce zaczęło szybciej bić i walcząc z tremą podszedłem do niej:
-Hej, jestem Kaito- zacząłem uprzejmie po czym dodałem- a ty jak masz na imie?
Lorien?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz