niedziela, 17 maja 2015

Od Liliany CD Kobe


Przyznam, że było przytulnie i ciepło, a basior tak słodko spał i co najważniejsze-nie chrapał. Noc minęła zaskakująco szybko, a łapy były zwarte i gotowe do drogi.
-Cześć, śpiochu-powiedziałam widząc, że wstaje.
-Cześć, jeszcze większy-również powiedział po czym cicho ziewnął.
-Jesteś głodna?-spytał.
-Trochę...-odpowiedziałam.
Dostrzegliśmy nagle sarny, które były niedaleko nas i przyznam, że ich mięsko było kuszące dla naszych burczących brzuszków...
Kobe?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz