- Nie! O nie...Valixy? Co ja zrobiłem! - płakałem
Valixy nie oddychała, ale ja nie chciałem jej stracić! Może moja miłość ją ożywi. - pomyślałem. Pocałowałem ją, ale nic nie działało. Czułem się jakby serce miało mi pęknąć ze smutku. Ale...niespodziewanie otworzyła oczy.
- Maxi? Jak ty... - zaczęła
- Nie wiesz? Kocham cię, Valixy, to wystarczyło.
Valixy?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz