Nadal miałam przed oczami Damę, i naszą umowę. Ale co ja miałam dla niej zrobić? Nic z tego nie rozumiałam. Jednak nagle zobaczyłam... SMOKA!!!!! I to nie jednego z towarzyszy, lecz dzikiego, i o wiele większego! Był on uwiązany, a wokół niego stali ludzie, którzy postrzelili Blacka. Pozbyłam się tych ludzi, po czym uwolniłam smoka.
- Dziękuje ci, mała istoto. Przywrócę życie twojemu przyjacielowi, w zamian za to że mnie uratowałaś.- odezwał się w moim umyśle. Nagle Black ożył, lecz smok... Zniknął. I wtedy to zrozumiałam. Miałam uwolnić smoka, bochatera damy. To była umowa.
Black Angel?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz