Zobaczyliśmy kolejne szczeniaki. Były to dwie waderki, jedna z nich była naprawdę urocza, malutka, śnieżnobiała:
Wiedziałam, że nawę ją Lorien. Mała od razu otworzyła swoje śliczne oczka i patrzyła na nas. Z drugą było gorzej wyglądała dziwnie, była jakby mroczna, nie otwierała oczu, lecz ciągle leżała w bezruchu, widziałam jednak, że oddycha, wyglądała tak:
Bałam się, że ona jest niewidoma, z jej oczami działo się coś dziwnego, zapytaliśmy Valixy i tak, potwierdziło się, była niedowidząca. Od razu jednak ją pokochaliśmy, była słodziutka.
Aken?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz