Gdy Liliana ujrzała wnętrze, szczęka opadła jej do kolan. Nie mogłem się powstrzymać od chihotu, tak śmiesznie wyglądała! W końcu ten chihot przerodził się w wielki wybuch śmiechu.
- Wow... - odezwała się w końcu.
- Hihihi...!
- Z czego się śmiejesz?
- Chciałabyś zobaczyć siebie samą! - chihotałem. Liliana podeszła do lustra, i po chwili sama zaczęła się śmiać.
Liliana?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz