Wszystko już było gotowe, więc uroczystość za chwilę miała się zacząć. Gdy nagle podeszli do mnie Siris oraz Wind.
- Kobe, wiecie, że my dzisiaj bierzemy ślub? - powiedziała Siris.
- My już czekamy dłuższy czas, no a wasz ślub jest jakoś wieczorem, więc problemu nie ma.
- Skoro tak mówisz... Oj, coś czuję, że łapy będą mnie boleć. - powiedział Wind, i wszyscy trzy wybuchnęliśmy śmiechem. Nagle mój wzrok padł na szczeniaki Siris i Winda. Czy Liliana równiesz będzie chciała mieć szczeniaki?
- Kobe, uroczystość się zaczyna. Biegiem! - zwróciła mi uwagę Siris, a ja pobiegłem do Liliany i reszty gości. Była tam już cała wataha, oprócz mnie, Winda i Siris.
- Nareszcie. - syknęła Liliana, gdy się pojawiłem.
- A więc tak się zwracasz do swojej miłości? - udawałem obrażonego.
Liliana?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz