Podbiegłam do Valixy.
- Co się stało? - spytałam.
Wadera spojrzała na mnie. Po jej oczach widziałam, że jest bardzo źle.
- Mamy wojnę-rzekła-A ty jako strateg masz przygotować obronę I natarcia, jasne?
- Tak! Nie zawiodę ciebie, ani żadnego innego członka watahy!
Odwróciłam się w stronę oszalałego tłumu.
- Ej! Słuchajcie! - krzyknęłam. - Opanujcie się i niech każdy robi to,
co ma robić. Strategów zapraszam do mojej jaskini. Jest najbliżej.
Valixy ty też chodź. Pomożesz nam.-zwróciłam się do wadery.
Ta lekko kiwnęła głową i poszła za mną.
<Valixy?> Zapraszam w moje skromne progi...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz