-No to teraz ja.- powiedziałem
Przebiegliśmy kawałek. Nagle, raptownie się zatrzymałem.
-Słyszysz to?-
-Jasne.- szepła
Wskoczyłem w krzaki i zobaczyłem zająca. Mały, ale soczysty. Po chwili już był mój, a ja wbijałem w niego kły.
-Szybko ci poszło.-mruknęła bez jakichkolwiek emocji
-Hehe być może.-
Spojrzałem na nią przez chwilę. Na jej twarzy ani przez sekundę nie zagościł uśmiech.
-Mam takie pytanie...-
-Wal.-
-Czy ty się w ogóle uśmiechasz?-
-Rzadko.-
-Aha. Jesteś nowa w watasze, czy jakoś tak?-
Alis?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz