sobota, 6 czerwca 2015
Od Taro CD Lorien
- Być może cię zaskoczę, być może nie. - powiedziałem tajemniczo. Użyłem mojej mocy, i po chwili wyglądałem tak:
- To nadal ty? - spytała zaskoczona Lorien.
- Raczej tak. - zaśmiałem się, wyciągając kompas i mapę. Wiedziałem, gdzie znajduje się wataha, i szybko zaprowadziłem tam Lorien.
- Dzięki Taro. - powiedziała.
-..- Ja byłem na tyle bezczelny, iż jej nie odpowiedziałem. rozkoszowałem się krępującą dla Lorien ciszą. Po czym odmieniłem się spowrotem w wilka.
- To... Co chcesz robić? - spytała Lorien.
- Będe na tyle bezczelny, iż ci nie odpowiem, sama się nad tym pogłów.... - powiedziałem tajemniczo, odwróciłem się, i bezczelnie poszłem. Usiadłem na jakimś kamieniu, i zacząłem myśleć o Yuko. Ale moje myśli cały czas kieowały się do Lorien. Czy ja się w niej zakochałem? Nie, nie możliwe. Jednak chyba możliwe, skoro to się stało... Wiedziałem, że nie powinienem dołączyć do tej chle*nej watahy! Znowu się przywiązałem do jakiejś istoty! Dureń ze mnie!
- O co chodzi, Taro? - spytał znany mi głos.
- Nie twoja sprawa. - odpowiedziałem chłodno, po czym wstałem, i poszłem gdzie indziej. Jednak Lorien podążała za mną. Czemu ta głupiutka istota nie rozumiała, że chcę być sam!?
- Czego ode mnie chcesz? - warknąłem.
- Czego chcę? Dowiedzieć się prawdy.
- Nigdy się nie dowiesz prawdy! Nigdy!
- No wiesz? Nie tak się imponuje waderą... - Lorien przegieła. Uderzyłem ją w pysk, iż poleciała daleko. Istota o imieniu Lorien straciła przytomność, lecz tym razem jej nie uratowałem. Tylko poszłem do lasu, w poszukiwaniu tunelu śmierci...
Lorien?
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz