Teleportowałem się do świata umarłych. Jakie było moje zdziwienie, gdy nagle zobaczyłem...tatę? Tak! Żywego, nie jako ducha!
- Ty nie jesteś duchem? Jak to się stało?
- Wiesz, że mogę się zmieniać w ducha.
- A...no tak.
- Nie możesz atakować członka watahy! - krzyknął na mnie
- Ty nie wiesz co czuje! Siris mnie zdradziła! - zapłakałem i w tej chwili jakby ukazała się moja druga strona, wrażliwa, skrzywdzona...
- Ona jest dorosła, sama wybiera. - powiedział
- Ty nie wiesz jak to jest!
- Wiem, a myślisz, że w mojej młodości było tak świetnie? Ach, Gladys...
- Gladys?
- Tak, wolę nawet nie przypominać. Ale los postawił mi na swojej drodze Valixy. - uśmiechnął się
- Nie rozumiesz! - krzyknąłem po czym teleportowałem się na ziemię przybierając postać wilka apokaliptycznego. Chociaż wyglądałem na gotowego do ataku, w środku byłem jakby rozbity. Strach, smutek, złość, chęć zemsty, nadal pozostała w sercu miłość...nie da się tego opisać! Stanąłem, wyszczerzyłem kły, ale i tak byłem zagubiony.
Siris?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz