sobota, 6 czerwca 2015

Od Lorien CD Taro

Po chwili się obudziłam. Wiedziałam co się stało, Taro mnie uderzył...ale jak on mógł? Wstałam i podparta o jakiś stary dąb myślałam o tym wszystkim. A już mi się wydawało, że jest przyjacielem, że nigdy by mnie nie skrzywdził. Czemu musiałam zakochać się akurat w kimś takim, gdy Kaito odszedł! Choć z drugiej strony, nadal się o niego martwiłam, chciałam go ratować, czemu? Po co? Jednak to zrobiłam, wstałam i z krwią na pysku ruszyłam ku tunelowi śmierci, bo przecież gdzie indziej mógłby być Taro, jak nie tam? Biegłam teraz ile sił w nogach, musiałam się spieszyć. Gdy dotarłam Taro już nie było widać, pewnie był gdzieś daleko w tunelu, a może już nie żył? Nie to było jednak ważne, ślepo pognałam przed siebie, aż go ujrzałam.
- Taro! Taro! - krzyczałam
- Czego znów ode mnie chcesz?! - warknął
- Taro, to nie musi tak być! Proszę!
- A czego oczekujesz? Na darmo tracisz swój czas, na przekonywanie mnie! Czas zakończyć mój nędzny żywot!
- Nie zostawię cię, tu, ja cię kocham, rozumiesz!
- ... - nic nie powiedział, lecz odwrócił się i poszedł dalej. Ja nie mogłam na to pozwolić, zastawiłam mu drogę i...upadłam na ziemię, potem słyszałam już tylko jakieś szepty, ryczenie smoków, aż nastała cisza, a ja stałam przed złotą bramą w chmurach.
Taro?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz